„Moje dziecko ma problem z emocjami.”

Często gdy zaczynam współpracować z Rodzicami oraz ich dziećmi, słyszę : „Moje dziecko ma problem z emocjami”. Wbrew pozorom to dobrze, że „ma problem”. To znaczy, że umie wyrażać siebie, że pokazuje siebie w sposób który umie na dany moment.

Spotkania z Rodzicami to jedna wielka kopalnia wiedzy. Im więcej Rodzice mówią o sobie, tym bardziej i więcej można zauważyć, zrozumieć, poczuć. Temat dziecięcych emocji przewija się bardzo często podczas konsultacji. „Moje dziecko ma problem z  emocjami”- czasem chciałoby się powiedzieć „To dobrze, że ma problem”- (być może trochę absurdalnie), ale to dla dziecka wyrażanie siebie. Ono jeszcze nie umie inaczej. I czasem mam wrażenie, że Rodzice to wiedzą, jednak nie dają sobie rady z wyrażaniem dziecięcych emocji. I absolutnie nie oceniam, ponieważ staram się pracować bez oceny i krytyki to w pełni rozumiem- naprawdę. Widzę, jak bywa to dla Was trudne. Widzę jak szukacie, dokształcacie się, próbujecie.

Często niestety bywa tak, że to niekoniecznie dziecko „nie daje sobie rady”, tylko Rodzic. Dlaczego? Ponieważ nie może znieść dłużej płaczu, krzyku, jęków. I tego jest tak dużo, że dorosły jest przytłoczony, wymęczony, wycieńczony. I w takich sytuacjach bywa, że Rodzic ma do ogarnięcia swoje emocje (ciężki dzień w pracy, stres, nieprzespaną noc, zmęczenie) na to nachodzą wszelkie działania dziecka (krzyk, płacz, jęk) i to wszystko powoduje, że ta fala uderza ze zdwojoną siłą. Czy nie jest tak?

Szukasz schronienia przed tą falą? To zrozumiałe- masz do tego prawo. Tego jest zwyczajnie za dużo. Próbujesz siebie ochronić i zapewne wtedy uruchamiają się mechanizmy, które często w psychologii nazywane są „mechanizmami obronnymi”. Niektóre są przyjemne, bo nam sprzyjają, ale niektóre- niestety nie. Często zastanawiam się, co Rodzic ma na myśli w chwili, gdy mówi, że chce aby dziecko uspokoiło swoje emocje. Zazwyczaj w tym momencie chcą aby dziecko uspokoiło się, wtedy kiedy oni chcą. Bo….ma przestać się denerwować. Bo ja jako Rodzic tak mówię- i ma być po mojemu. Kropka.

N.I.E. To nie jest takie proste… To jest potężny proces. Niestety nie da się tego zrobić perfekcyjnie w wieku 5-6-7 lat. To jest ciągły rozwój, ciągłe procesy, mnóstwo lat. Emocje: wszystkie emocje są potrzebne i je akceptujemy. Problem pojawia się w chwili zaakceptowania zachowania. Co można zrobić? „Moje dziecko ma problem z emocjami”. Na początku, warto poczytać czym dany wiek dziecka się charakteryzuje.

Kochani, jest coś co nazywa się „labilnością emocjonalną”– tak zwana sinusoida zachowań. Nauka panowania nad emocjami, nad wyrażaniem zaczyna się od zaakceptowania emocji dziecka przez Rodzica. Później nauka dziecka akceptacji. Dziecko uczy się przez modelowanie więc obserwowanie Ciebie.

To jest temat jak rzeka. Na temat emocji pisałam pracę magisterską i wciąż siedzę w nich „po uszy”, bo temat jest mi wyjątkowo bliski.  Pokazać dziecku jak wyrażać, zrozumieć, zaakceptować. Jeśli dziecko wyraża emocje, a Ty mówisz do niego: „Gówniarzu nie rób tak.” To czego oczekujesz następnym razem?  Umiejętność pomagania dziecku w trudnych emocjach jest podstawą. Być może to już zobaczyłeś- aczkolwiek napisze to dosłownie. Wszystko zaczyna się od Ciebie- Rodzicu.  Może warto zacząć od swojej zmiany zachowania, reagowania, słów?

Ściskam, Dominika

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.

Zapisz się do newslettera

chmura tagów

Dołącz do newslettera