„Życie jest po to, żeby dawać z siebie jak najwięcej innym ludziom.”
Kiedy dzielisz się z dzieckiem miłością, właśnie poprzez dawanie mu życia. Miłością, którą dany meżczyzna i dana kobieta otrzymali wcześniej i którą też wzajemnie ze sobą się obdarzali każdego nowego dnia poprzez piękny sakrament małżeństwa.
Dziecko powinno rodzić się jako OWOC wzajemnej miłości między rodzicami. Zatem jeżeli dziecko rodzi się jako tak zwany „owoc danego przypadku”, bądz ludzkiej namiętności, której w ostatnim czasie tak dużo. Wewnątrz jest ono zwykle bardzo głęboko zranione, poranione. Jest zranione, pomimo starań, zapełnienia jego pustki. Co tak naprawdę usprawiedliwia dawanie życia ? Tylko i wyłącznie miłość. Ta czysta, jedyna oraz wyjątkowa.
Niestety, bardzo często umyka rodzicom, że macierzyństwo jak również ojcostwo polegają przede wszystkim na wzajemnej MIŁOŚCI MAŁŻEŃSKIEJ. Z drugiej strony na POSTAWIE BEZINTERESOWNOŚCI, którą okazują swojemu dziecku. Tak naprawdę doświadczenie ojcostwa już od chwili przyjścia na świat swojego promyka, wymaga danego świadomego wysiłku, który polega na ożywieniu w sobie postawy bezinteresowności.
Mamie zdecydowanie łatwiej przyjąć wspomnianą postawę, ponieważ inspirowana jest ona silnym w swój sposób instynktem. Z trudem wzbudzić postawę tak zwanej „beinteresownej miłości.” U tatusiów rodzi się on znacznie wolniej, zwłaszcza gdy nie jest on przygotowany do przyjęcia ważnej dla niego roli ojca.
Czego jest wynikiem OJCOWSKA BEZINTERESOWNOŚĆ ? Myślę, że zdecydowanie owocem głębokiej decyzji serca.. Jednak to nie wystarczy. Potrzebny jest również wysiłek woli. Wysiłek poświęcenia… dawania czegoś bez oczekiwania zwrotu.