Mój Drogi Czytelniku cieszę się, że jesteś ze mną ! Zapraszam Cię serdecznie na kolejną podróż drogą ku świętości, która ukazuje kolejnych Świętych Niepojętych. Bardzo lubię te wywiady, one pokazują wielkość świętości, oraz to, że warto do niej dążyć, wbrew wszystkim tymczasowym opinią, które narzucane są nam z zewnątrz.
Kochana, powiedz mi czy masz w swoim życiu swoich hmm „ulubionych” świętych? Choć zdaje sobie sprawę, że słowo „ulubionych” nie wyraża tutaj wszystkiego.
Mam kilku ulubionych świętych. Pierwszą świętą i taką, którą zawsze wzywam jest św. Maria Magdalena. Moja patronka. Nazywana apostołkom apostołów. Tak zupełnie po ludzku bardzo mi imponuje jej postawa. Widoczne jest dla mnie w jej życiu doświadczenie przebaczenia i miłości, która później prowadzi ją pod krzyż, która jest niezłomna, niezmienna. Tak sobie myślę, że na co dzień bardzo chciałabym przypominać św. Marię Magdalenę. Kolejnymi świętymi kobietami, których historiami się zachłysnęłam i które sprawiły, że zupełnie inaczej zaczęłam postrzegać zwłaszcza „czas” były: bł. Chiara Luce Badano oraz bł. Karolina Kózkówna. Historie, życiorysy obu są dla mnie bardzo wzruszające. Pokazują mi, że czas jest bardzo względny, że ważnych spraw nie ma sensu odkładać na później, że z każdego dnia, każdej sytuacji da się znaleźć dobro i każdego dnia jest za co dziękować.
Jakbyś miała powiedzieć jednym zdaniem czym jest dla Ciebie pojęcie świętości, jak by ono brzmiało ?
Świętość to dla mnie wciąż stawanie się lepszą wersją siebie.
Piękne. Wydaje mi się, że dzisiaj wciąż o tym zapominamy. Żyjąc w XXI wieku łapiemy się na tym, że nie warto, nie ma sensu. Jak myślisz czy łatwo zostać świętym w naszym XXI wieku ?
Bardzo długo zastanawiałam się jak to jest z tą świętością – czy w dzisiaj, w XXI wieku jest łatwiej czy trudniej zostać świętym i wciąż nie wiem. Wydaje mi się, że ciężej jest dostrzegać dobro, że ono wcale nie musi być czymś spektakularnym. Wydaje mi się, że mamy więcej „rozpraszaczy” i częściej rozmieniamy się na drobne. Myślę, że x lat temu, życie było bardziej skoncentrowane, poukładane jednak nie jestem pewna czy było łatwiej.
Myślisz, że każdy z nas ma szansę być świętym ?
Uważam, że każdy z nas ma szansę być świętym. Kluczem do wszystkiego jest dla mnie miłość, do Chrystusa, z Niego wypływająca – ogarniająca mnie samą i ludzi, z którymi mamy szansę się spotykać. Taka miłość nie na moich warunkach, miłość nie mojego wyobrażenia o drugim człowieku a po prostu jego samego, takim jakim jest i na ile chce się przede mną „odsłonić”. To nauka przebaczania i przyjmowania go. To zaczynanie każdego dnia z białą pustą kartką, wobec siebie i wobec innych.
A czy masz świętego, do którego zwracasz się „zawsze” ?
Tak. Jest jeszcze jeden święty do którego zwracam się zawsze, w każdej potrzebie i intencji, oboje ze św. Marią Magdaleną są mi bardzo bliscy, jednak ten święty jest najbliższy mojemu sercu. Tym świętym jest mój nienarodzony tutaj, a narodzony dla nieba synek. Kiedy doświadczyliśmy z mężem straty, prosiliśmy kilku bliskich nam księży o modlitwę – jeden z nich napisał w SMSie, że mamy w rodzinie ŚWIĘTEGO. I jak samo doświadczenie było trudne, były łzy – tak pojawiła się jeszcze nadzieja, że mamy orędownika w niebie, mamy „naszego prywatnego świętego”, że kiedyś spotkamy się w niebie.
Jej, dziękuję, że chciałaś się tym podzielić. Myślę, że wielu rodzicom, którzy być może będą to czytać , ukażesz ukryte piękno. Wiesz wydaje mi się, że w życiu każdej z nas mają miejsce różne wydarzenia, ale kluczem jest właśnie odnaleźć „Boży dar”. A czy w drodze do macierzyństwa prowadził Cię jakiś święty/ święta, który wyjątkowo odegrał rolę w Twojej życiowej drodze ? Święty, o którym warto wspomnieć mamą „oczekującym” ?
Dla Was- Mam też ulubionego świętego na czas ciąży, oczekiwania na maleństwo. Tym świętym jest z kolei św. Dominik Savio. Towarzyszył mi dwa razy. Jestem przekonana, że również dzięki niemu, mam dwóch synów. Jego pomoc okazała się bardzo skuteczna i kilka razy uratował nas z naprawdę trudnych sytuacji.
M. S.
Z tego miejsca osobiście- bardzo dziękuję za ten wywiad. Mocno mnie poruszył, a przede wszystkim moje serce i tę cząstkę, która była gdzieś głęboko, głęboko zaprószona okruszkami/wiórami życia. Dziękuję. 🧡
A jeśli chciałabyś/łbyś opowiedzieć o swojej historii, bądź po prostu podzielić się obecnością Świętych w Twoim życiu- odezwij się. 🙂 Dla Ciebie to nic wielkiego, a dla kogoś świadectwo, które jest w stanie mocno wstrząsnąć.